Czasami jeden dzień potrafi wywrócić całe życie do góry nogami. I ja to potwierdzam.
Mam na imię Oliwia. Mam 16 lat. Mieszkam razem z bratem Bartkiem, mamą i Robertem, moim ojczymem, w małej wsi pod Warszawą. Wolę mówić na to zadupie. Właśnie ukończyłam gimnazjum i wybieram się do Zespołu Szkół Sportowych nr 72 w Warszawie.
Mojego ojca nigdy nie poznałam. Podobno zmarł przed moimi narodzinami. Wiem tylko, że był Hiszpanem i nie był ojcem Bartka.
Kibicuję FC Barcelonie od przeszło 8 lat. Mam mnóstwo przedmiotów związanych z tym klubem. Koszulki, szaliki, kubki, biżuteria, piłki to tylko niektóre przedmioty z naszej ogromnej kolekcji. Tak, naszej. Bartek również kibicuje Barcy. To on pokazał mi ich pierwszy mecz. Było to jeszcze za czasów Ronaldinho. Z jego nazwiskiem dostałam pierwszą koszulkę. Podarował mi ją Robert, mimo, że jest on wiernym kibicem Chelsea.
Nigdy nie miałam prawdziwej przyjaciółki. Zawsze odstawałam od dziewczyn w moim wieku. Zamiast bawić się lalkami, malować paznokcie czy , ja zawsze wolałam pograć w piłkę. Dopiero w pierwszej klasie gimnazjum, kiedy dołączyłam do żeńskiej reprezentacji szkoły w piłkę nożną, znalazłam jakieś koleżanki.
W 2012 roku, czyli na początek mojej trzeciej klasy gimnazjum, drużyna rozpadła się. Powód był dość prosty. Dziewczyny zaczęły odchodzić, a nowych jakoś nie było widać. Wtedy właśnie przestałam grać. Ograniczyłam się do kibicowania ukochanemu klubowi.
Jednak tego dnia wszystko miało się zmienić. Tylko czy na lepsze?
Ogólnie to mi się nie podoba, ale nie mogłam wymyślić nic lepszego :/
Liczę na szczere opinie, jeśli macie jakieś uwagi odnośnie wyglądu, stylu pisania lub czegoś jeszcze innego, to piszcie śmiało, postaram się dopasować ;)
A teraz ...
Nigdy nie miałam prawdziwej przyjaciółki. Zawsze odstawałam od dziewczyn w moim wieku. Zamiast bawić się lalkami, malować paznokcie czy , ja zawsze wolałam pograć w piłkę. Dopiero w pierwszej klasie gimnazjum, kiedy dołączyłam do żeńskiej reprezentacji szkoły w piłkę nożną, znalazłam jakieś koleżanki.
W 2012 roku, czyli na początek mojej trzeciej klasy gimnazjum, drużyna rozpadła się. Powód był dość prosty. Dziewczyny zaczęły odchodzić, a nowych jakoś nie było widać. Wtedy właśnie przestałam grać. Ograniczyłam się do kibicowania ukochanemu klubowi.
Jednak tego dnia wszystko miało się zmienić. Tylko czy na lepsze?
* * * * * * * * * * * * * * * *
Ogólnie to mi się nie podoba, ale nie mogłam wymyślić nic lepszego :/
Liczę na szczere opinie, jeśli macie jakieś uwagi odnośnie wyglądu, stylu pisania lub czegoś jeszcze innego, to piszcie śmiało, postaram się dopasować ;)
A teraz ...
VAMOS ARGENTINA <3
ciekawy początek opowiadania :) , informuj mnie o rozdziałach :) ;** ♥
OdpowiedzUsuńfajneee :*
OdpowiedzUsuńZarąbiste *.* ♥
OdpowiedzUsuńBędę czytać, informuj :)
OdpowiedzUsuń